Celina – czyli soda piorąca pod lupą
Jak pewnie wiecie proszek do prania robię sama z wielu względów. Głównie chodzi jednak o skład sklepowych proszków do prania. Jest w nich dużo szkodliwych substancji o czym pisałam we wpisie: Przepis (DIY) na proszek do prania. Dostałam jednak propozycję przetestowania sody piorącej – Celina i postanowiłam skorzystać z tej okazji.
Proszki Celina można kupić w dwóch wersjach do białego i koloru.
Znajdują się one w oryginalnych, wygodnych opakowaniach. W puszce znajduje się 1 kg proszku. Proszki są przeznaczone do wszystkich rodzajów tkanin. Nadają się do prania w pralkach oraz ręcznego.
Od producenta:
- W pełni biodegradowalny proszek do prania, doskonale radzi sobie z wszelkimi plamami, zachowując przy tym biel tkaniny.
- Główną zaletą jest unikalny skład, skomponowany ze składników naturalnego pochodzenia.
- Pozbawiony fosforanów, szkodliwych sufraktantów, wybielaczy na bazie chloru.
- Ponadto pozbawiony wypełniaczy i substancji obniżających temperaturę prania, dzięki czemu została uzyskana wysoka wydajność 1 kilogram produktu to około 30 prań.
- Wzbogacony o unikalny składnik ułatwiający prasowanie.
- Z delikatną kompozycją zapachową.
Moja opinia:
Celina to Polska firma, a nasz rodzinny rynek warto wspierać. Proszki dobrze radzą sobie z zabrudzeniami, mają delikatny i przyjemny zapach. Opakowanie jest bardzo poręczne, jednak nie wiem czy do końca ekologiczne. Świetnie byłoby gdyby była możliwość dokupienia proszku w jakiś zwykłych woreczkach i wtedy można by go dosypywać do puszeczek, w których obecnie proszek się znajduje. Fajnie byłoby gdyby w proszku znalazła się również miarka. Na opakowaniu jest jednak podana gramatura jaką należy zastosować na jedno pranie, w przypadku większych i mniejszych zabrudzeń. Proszek posiada również specjalną formułę ułatwiającą prasowanie, co jest dużym plusem. Cena 1 kg proszku Celina to 35 zł, natomiast cena 1 kg proszku, który robię sama to około 14 zł. Spora różnica… dlatego ja jednak zostanę przy swoim proszku. Jeśli natomiast nie lubicie robić swoich własnych produktów lub najzwyczajniej w świecie nie macie na to czasu Celina będzie świetnym wyborem.
Analiza składu:
Skład proszku został opracowany z myślą o delikatnej, wrażliwej skórze. Substancje zawarte w proszku są w pełni biodegradowalne. Produkt jest odpowiedni dla wegan. Nie zawiera SLS/SLES.
15% lub więcej lecz nie mniej niż 30% zeolity: to minerały o właściwościach zmiękczających i pomagających usuwać plamy. Wokół tego składnika istnieje wiele kontrowersji. Na karcie charakterystyki możemy przeczytać, że jest to substancja całkowicie bezpieczna, jednak istnieją również badania Szwedzkich naukowców, z których wynika, iż mogą one być szkodliwe. Dlatego byłabym tutaj ostrożna. Zeolity, natomiast w przeciwieństwie do fosforanów nie są szkodliwe dla środowiska.
5% lub więcej lecz nie mniej niż 15%: anionowe środki powierzchniowo czynne
mydło roślinne
mniej niż 5% związki wybielające na bazie tlenu
amfoteryczne środki powierzchniowo czynne
kompozycja zapachowa
Proszki Celina kupicie –>tutaj <–
Lubiłam je bardzo 🙂
Nie słyszałam jeszcze o tych proszkach a prezentują się fajnie 🙂
wcześniej o nich nie słyszałam.
Pierwszy raz o nich słyszę, ale mają fajne opakowania.
Nie znsm produktów tej marki .
Ciekawy produkt! Nie słyszałam o niej wcześniej 🙂 dużo można się dowiedzieć tutaj u ciebie 🙂
Pierwszy raz je widzę. Ja używam kapsułek, tak mi najwygodniej:)
U Ciebie zawsze coś ciekawego się znajdzie 🙂
Ale fajne maja opakowania… extra. Skusilabum sie po.samym opakowaniu?
Nie spotkałam się jeszcze z tym proszkiem. Ale może dlatego że proszków nie używam. Kupuję kapsulki.
Zaciekawiło mnie, że mamy w Polsce takie firmy. Brawo!
Super! To brzmi naprawde swietnie ❤️
Też uważam, że trzeba wspierać nasz polski rynek<3
A tych sód piorących to nie znam, ale poszukam i sprawdzę
Pierwszy raz słyszę o tym ale maja fajne opakowano ?
Przyciągają uwagę, fajne opakowania ?
Opakowania są mega fajne! ?
Brzmi cudownie 🙂
Nie wiedziałam ,że już są takie proszki ?? Musze zajrzeć an stronę z samej ciekawości 🙂
Fajne to , chętnie bym przetestowała